23
paź

Pracownik z sercem- Ilona Kawiecka

Ilona Kawiecka

W Konstancinie moje życie się zmieniło…

Cała historia zaczęła się w szkole średniej, to wtedy Ilona uległa wypadkowi. Jestem po urazie kręgosłupa i na tym etapie zakończmy temat mojej niepełnosprawności – mówi Ilona.

No dobrze w takim razie opowiesz nam swoją historię?

Szkołę średnią skończyłam już na wózku to było 1988 roku. Wróciłam do domu i zastanawiałam się, co dalej zrobić z moim życiem. Rodzice wysłali mnie na rehabilitację. Tam dowiedziałam się, że mimo tego, iż jestem na wózku, mogę się dokształcić. Ja wtedy chciałam przede wszystkim wyjść z domu. Wyjechałam do Konstancina, tam zdałam prawo jazdy, podjęłam też decyzję o przekwalifikowaniu, ponieważ uczyłam się w technikum kolejowym. Mój wyuczony zawód to dyżurny ruchu. Wiedziałam, że w tym zawodzie nie będę pracować. No i cóż w Konstancinie moje życie się zmieniło. Tam poznałam mojego męża :).

Ta znajomość to był zwrot w życiu Ilony. Od samego początku zrodziło się między nimi uczucie. Ich drogi zeszły się w Konstancinie i już ponad 30 lat są razem. Dla Państwa Kawieckich nie ma przeszkód, których nie mogli by pokonać. Obydwoje poruszają się na wózku inwalidzkim. Pobrali się i wyjechali na Mazury. Zamieszkali w miejscu dostosowanym do osób z niepełnosprawnością i podjęli zatrudnienie w zakładzie pracy chronionej Warmia.

Pamiętam, że bardzo trudno było w tamtych czasach samodzielnie załatwić sobie mieszkanie. Dużo zawdzięczam ówczesnej Wicemarszałek Senatu to ona nam pomogła. Kupiliśmy mieszkanie na raty i osiedliliśmy się w Ornecie – mówi Ilona.

Ilona wykonywała różne prace stacjonarne. Pracowała jako krawcowa w fabryce na akord a jej życie toczyło się własnym rytmem. Kolejnym przełomowym momentem w życiu Ilony, było urodzenie dziecka, któremu poświęciła cały swój czas. Mąż oczywiście pomagał w wychowaniu.

Gdy odchowaliśmy już naszą córkę, podjęliśmy decyzję o przeprowadzce. Przenieśliśmy się do Mławy, bliżej rodziny męża – mówi Ilona.

Gdy tylko w Polsce zaczęła się komputeryzacja, Ilona dokształcała się w kierunku informatycznym. W Mławie Państwo Kawieccy nie mieszkali długo, ponieważ podjęli kolejną decyzję o przeprowadzce, tym razem do Lublina. Ilona wraz z rodziną wróciła w swoje rodzinne strony, gdzie mieszkają do dziś. Córka Państwa Kawieckich chodziła już do szkoły a Ilona coraz częściej myślała o pracy w domu przez Internet. Zaczęła poszukiwania w tym kierunku i znalazła zatrudnienie w formie zdalnej.

Ilona od 11 lat pracuje zdalnie. Przez 8 lat pracowała z danymi jako analityk a od 3 lat pracuje jako specjalista ds. rekrutacji.

Praca oprócz życia rodzinnego, to druga rzecz, która buduje człowieka. Bez znaczenia jest to czy osoba ma niepełnosprawność czy nie. Człowiek, który nie pracuje nie czuje się wartościowy a człowiek, który pracuje, stale się rozwija. Nie ważne, co się robi, człowiek jest stworzony do pracy, ja też nie widzę się inaczej – mówi Ilona.

Patrząc z perspektywy lat w pracy zdalnej Ilona, czuje się dowartościowana. Ludzie, z którymi rozmawia szanują ją a ona lubi swoją pracę i jest spełniona.

Wiem, że pomagam ludziom i że jestem potrzebna. Poza najważniejszą dewizą życiową jaką jest dla mnie rodzina, to praca jest drugim filarem, który buduje osobowość człowieka.

Źródło: https://pracodawcazsercem.pl/pracownik-z-sercem/w-konstancinie-moje-zycie-sie-zmienilo/

Iwona Lewandowska