Nowoczesna rekrutacja
Każdy z nas chce swoje życie przeżyć ciekawie, a jednym z warunków takiego istnienia jest bezkolizyjne łączenie obowiązków zawodowych z życiem rodzinnym i ciekawym, inspirującym hobby. Do tego ta wszechobecna pandemia… To ona zmieniła już na zawsze sposób rekrutacji. Od kilku lat, co prawda, rekrutowano zdalnie, ale miało to miejsce wyłącznie w wielkich korporacjach IT. Obecnie rozmowa kwalifikacyjna przez skype czy inną aplikację jest codziennością. Jednak nie od rozmowy rozpoczyna się właściwy proces rekrutacyjny.
Najpierw trzeba znaleźć interesujące nas ogłoszenie o prace. Gdy jesteśmy bardzo zainteresowani jakimś stanowiskiem lub którąś z firm, możemy samodzielnie, jako pierwsi wysłać CV wraz z listem motywacyjnym i informacją o chęci zatrudnienia w danej firmie. List należy napisać w taki sposób, by osoby zarządzające zasobami ludzkimi w tej firmie mogły się nam dokładnie przyjrzeć i ewentualnie zaproponować stanowisko nie tylko to nasze wymarzone, ale coś podobnego. List motywacyjny winien więc zawierać przede wszystkim deklarację pracy w danej firmie, mniej informacji o chęci pracy na konkretnym stanowisku, bo może ono jest zajęte, ale HR poszukuje osoby na inne miejsce i chętnie się z nami skontaktują. Nie należy więc od razu zamykać sobie drzwi. Warto zgodzić się na początku na pracę trochę poniżej kwalifikacji czy ambicji, bo a nuż uda się kolejnym razem a my będziemy na miejscu trzymali rękę na pulsie, więc nas nie pominą.
Gdy przeczytamy ofertę pracy i ona nam odpowiada, aplikujemy na konkretne stanowisko, konstruując swoje CV i list motywacyjny stricte na to stanowisko. Możemy mieć takie wzorcowe CV czy list motywacyjny, ale jeśli staramy się konkretnie np. na stanowisko specjalisty ds. sprzedaży, to w swoim curriculum vitae uwypuklamy elementy związane ze sprzedażą. Jeśli zaś chcemy być asystentem prezesa, podkreślamy umiejętności interpersonalne i przygotowanie administracyjno-językowe. Warto więc trochę to swoje wzorcowe CV „podrasować”, by kandydatura idealnie wpisywała się w potrzeby firmy. Dlatego czytamy dokładnie ofertę pracy: tam są podane wymagania, zakres obowiązków – i to jest ważne.
Do CV dołączamy swoje zdjęcie – fajnie, gdyby była to fotka mniej formalna, podkreślająca też nasze zainteresowania (gdy aplikujemy do kwiaciarni, można zrobić sobie zdjęcie na tle jakiegoś pięknie kwitnącego krzewu), ale bez przesady. Musimy przede wszystkim pokazać się jako profesjonalista, więc zdjęcie w kajaku czy przed komputerem przy grze w czołgi jest niedopuszczalne.
Warto też mieć profesjonalny adres emailowy, bo kicia33@wp.pl brzmi może sympatycznie, ale niezbyt poważnie.
Kolejnym etapem rekrutacji jest rozmowa, którą w dzisiejszych czasach odbywa się wirtualnie. Może to być najpierw telefon z króciutkimi pytaniami sprawdzającymi oraz z podaniem dalszych dyspozycji, np. czy potrafimy sprawnie posługiwać się jakimś programem, którego znajomość zadeklarowaliśmy, czy rozmowa w obcym języku.
Gdy te kryteria spełnimy, rozpoczyna się dalszy etap rekrutacyjny – przez skype. Pracodawca nas widzi, ocenia nie tylko umiejętności merytoryczne, ale też mowę ciała, reakcję na konkretne pytania, słownictwo, umiejętności interpersonalne. Należy się odpowiednio ubrać, bo przecież jest to rozmowa oficjalna oraz zadbać o otoczenie, czyli to, co będzie nasz rozmówca widział oprócz naszej twarzy w oknie komputera. Jeśli staramy się o pracę asystentki a będziemy mieć bałagan na biurku czy na półkach za sobą, raczej nie zrobimy dobrego pierwszego wrażenia. Podobnie rekruter też opowie o firmie, by przybliżyć kandydatowi nie tylko strukturę firmy, ale i jej „koloryt”, opowie o wartościach, którymi kierują się pracownicy, w tym jej właściciele. Warto wtedy zadać jakieś wynikające z rozmowy pytanie – będzie ono świadczyło o naszym zaangażowaniu i poważnym myśleniu o pracy w tej firmie. Warto więc przed rozmową dokładnie obejrzeć stronę internetową firmy wraz z jej mediami społecznościowymi. Można wcześniej przygotować się do odpowiedzi na potencjalnie padające pytania. Przemyśleć autoprezentację, która z pewnością się przyda.
Przede wszystkim pomyślmy sobie, że to jest tylko rozmowa o pracę a nie sytuacja życiowego „być albo nie być”. Gdy tej pracy nie dostaniemy, z pewnością kiedyś znajdziemy taką „z marzeń”, bo rynek pracy jest olbrzymi. Ale przecież chodzi o to, by zostać pozytywnie zweryfikowanym i by pracować w tej firmie. Postępujmy więc spokojnie, ale z elegancją walczmy o nasze wymarzone stanowisko. Powodzenia!
Renata BPO Network