Pracownik z sercem- Iwona Lewandowska
Iwona Lewandowska
No dobrze, opowiem Wam moją historię. To było latem – obudziłam się w środku nocy, wstałam z łóżka i nie wiedziałam co się dzieje. Ręka i noga były twarde jak kamień, jakby się nie obudziły. Pomyślałam, położę się i jak wstanę za kilka godzin, to będzie już normalnie. Wstałam jeszcze 2 razy. Już nigdy nie było normalnie. Diagnoza SM. Wiek 22 lata. Co się wtedy czuje hmm… wtedy w wieku 22 lat pomyślałam, że wolałabym żyć normalnie do 35 lat, a po tym czasie niech się dzieje co chce – wiecie co miałam wtedy na myśli, prawda? Paradoks, dziś mam 35 lat i tak bardzo chcę żyć. W grudniu pamiętam – to był 3 postawiono mi diagnozę – nowotwór złośliwy. Pomyślałam wtedy, jak miałam 22 lata, to chciałam żeby wszystko się wycofało i żeby do 35 lat nic mi nie było, a potem może się dziać co chce. Dziś jestem o 13 lat dalej i tak bardzo chcę żyć. Nadszedł czas podsumowań, czas przewartościowania i ustalenia nowych priorytetów. 3 grudnia ubiegłego roku dostałam diagnozę, 3 czerwca tego roku zakończyłam trudne leczenie onkologiczne. Jestem już amazonką i 3 grudnia minie rok. Rok zmagań, walki, pragnień, by nadal żyć. Rok podsumowań, przebaczenia sobie, wszystkiego i wszystkim. To dziwny czas… – czas pandemii zmienił życie wielu ludziom, a mnie pandemia pomogła przetrwać emocjonalnie trudny czas. O wiele łatwiej było mi być zamkniętą w domu wiedząc, że inni mają tak samo. Oczywiście strach i obawy o życie każdego dnia przetaczały wielkie działa w mojej głowie. Udało się- nadal jestem
Trochę się zadziało w tym moim życiu. Dziś śmieję się, że za łatwo być nie może.
Gdy postawiono mi diagnozę SM – podjęłam szybką decyzję o studiach – marzyłam zawsze o dziennikarstwie i marzenie, to spełniłam. W ogóle od dłuższego czasu spełniam moje marzenia. Po studiach, nadszedł czas na pracę- rozglądałam się i zastanawiałam, co mogłabym robić. Sama do końca nie wiedziałam, ale już wtedy miałam wielkie wizje pracy zdalnej– udało się! znalazłam telepracę.
Od 9 lat pracuję zdalnie – w zaciszu własnego domu. Na początku tworzyłam bazy danych, później zajęłam się telefoniczną obsługą klienta. Pracowałam też na infolinii produktowej – dużo się nauczyłam. Dziś uczę pracy nowych pracowników. Cieszę się, że mogę pracować z ludźmi. Piszę dziś o sobie samej, więc poniekąd też spełniam moje marzenie. Piszę też o koleżankach i kolegach z pracy. Zdarza się, że wypowiadam się w mediach, na temat kampanii społecznej Pracodawca z Sercem. Cieszę się, że mogę pracować – praca jest jak rehabilitacja. Praca zawraca ciężkie działa z głowy. Lubię swoją pracę. Przyszło mi pracować w najfajniejszym zespole BPO Network. Zrobiłam olbrzymi krok w samoświadomości. Skupiłam się na swoim wnętrzu. Rozwijam pasje – po pracy zajmuję się renowacją mebli. Szczególnie ulubiłam sobie meble z czasów PRL, gram na saksofonie , a w wolnym czasie medytuję.
Jestem wdzięczna za moją pracę i atmosferę jaka w niej panuje. Wraz z koleżankami i kolegami tworzymy świetny team. Rozwijamy się, każdego dnia podejmujemy nowe wyzwania i stawiamy coraz to nowe cele zawodowe.
Mam jeszcze jedno marzenie – chciałabym żeby każda osoba z niepełnosprawnością poszukująca zatrudnienia znalazła pracę swoich marzeń. Praca jest ważna, dzięki niej wzrasta poczucie wartości, ale też dzięki pracy możemy spełniać marzenia.
Dziś z tego miejsca życzę wszystkim pracy o jakiej marzą. Apeluję też do pracodawców.
Kochani pracodawcy, nie bójcie się! – angażujcie się w kampanię społeczną Pracodawca z Sercem i zatrudniajcie osoby niepełnosprawne.
Iwona Lewandowska